Raspberry Pi Zero
Minikomputery z rodziny Raspberry Pi kojarzą się głównie z płytkami o rozmiarze karty kredytowej, wyposażonymi w cztery porty USB oraz gniazdo Ethernet. Ułożenie głównych elementów i wymiary całości stały się nieformalnym standardem, za którym w mniejszym lub większym stopniu podążają inni producenci komputerów SBC. Jednak stare porzekadło mówi, że kto stoi w miejscu, ten się cofa. Fundacja Raspberry Pi z pewnością w miejscu nie stoi – co więcej, wychodzi naprzeciw wszystkim grupom odbiorców.
Raspberry Pi Zero – czyli jak zmniejszyć i tak już małe?
Oprócz głównej linii, do której należą m.in. modele 3B(+) oraz najnowszy 4B, w stałej produkcji pozostaje także okrojona, choć nadal bardzo funkcjonalna wersja minikomputera. Raspberry Pi Zero – bo o nim mowa – zachowuje najważniejsze zalety większych kolegów – dużą moc obliczeniową, uwielbiane przez tysiące elektroników złącze GPIO w rastrze 2,54 mm, a także wyjście mini HDMI, złącze USB (tym razem w rozmiarze micro) czy slot kart SD. Znaczne pomniejszenie wymiarów minikomputera (z 85,6 x 56,6 x 17 mm do 65 x 30 x 5 mm) oraz jego masy (z 45 g do 9 g!) jest możliwe dzięki rezygnacji z poczwórnych, pełnowymiarowych portów USB A, złącza Jack 3,5mm, gniazda Ethernet oraz DSI. W ten sposób z i tak niewielkiego minikomputera, projektanci „maliny” uzyskali niezwykle kompaktowy, pięciokrotnie lżejszy i nadal w pełni funkcjonalny komputer.
Gdzie diabeł nie może, tam „malinę” pośle
Jednak środek ciężkości zastosowań tego maleństwa zdecydowanie nie leży w segmencie komputerów biurowych czy media center: znacznie ciekawszy zakres aplikacji stanowią roboty mobilne oraz wszelkie inne urządzenia o ograniczonej ilości miejsca na elektronikę i – jednocześnie – o dużych zapotrzebowaniach na moc obliczeniową. Dość powiedzieć, że płyta główna jednej z najlepszych i najbardziej popularnych drukarek 3D na świecie – Prusa i3 MK3 – ma specjalnie przygotowane złącze do umieszczenia Raspberry Pi Zero (w wersji W, o której za chwilę) w celu rozszerzenia możliwości drukarki o serwer OctoPrint, czyli wygodny interfejs webowy do sterowania drukarką oraz monitorowania jej pracy.
Wersje minikomputera Raspberry Pi Zero
Linia produktów pod znakiem „maliny” doczekała się trzech odsłon miniaturowego komputera. Dwie z nich, v1.2 i v1.3, nie zostały wyposażone w żadne dedykowane interfejsy sieciowe i w wersji podstawowej służą przede wszystkim do „lokalnych” zadań – choć nic nie stoi na przeszkodzie, aby z pomocą huba USB oraz przejściówki obsługującej USB OTG podłączyć do minikomputera zewnętrzną kartę sieciową. Wersja Raspberry Pi Zero W – od angielskiego wireless – ma już na pokładzie zintegrowany moduł WiFi 2.4 GHz z obsługą Bluetooth 4.1 BLE. Inną istotną różnicą jest obecność złącza CSI do podłączenia kompatybilnych z „maliną” modułów kamer – złącze to posiadają wersje v.1.3 oraz W. Produkcja obydwu wymienionych wersji jest przewidziana co najmniej do 2022 roku, choć należy się spodziewać, że niebawem twórcy Raspberry zaskoczą rynek kolejną, bardziej wydajną wersją swojego małego komputera.
Garść informacji rynkowych, czyli lista zakupów
Uderzająco niska jest cena modułów – Raspberry Pi Zero V1.3 z 512 MB pamięci RAM na pokładzie można kupić już za dwadzieścia kilka złotych – jak na pełnoprawny komputer, mogący pracować z okienkowym systemem operacyjnym, jest to cena wprost urzekająca. Natomiast dla osób planujących zastosowanie miniaturowej „maliny” jako komputera do codziennej pracy, dostępne są przeróżne obudowy, w tym także wersje przystosowane do umocowania modułu kamery, a nawet całe zestawy akcesoriów, pozwalające na budowę własnego radia na wzór dawnych odbiorników tranzystorowych.